Byłem zdziwiony taki obrotem sprawy . Nie tego się spodziewałem. Przecież nie mogę się kochać w dziewczynie kumpla z liceum. Czy właśnie przyznałem się że zakochałem się w Karolinie ?? Cóż samemu mi było trudno to przyznać , niech sprawy zostaną tak jak są , ale tylko na pewien cza
Z PERSPEKTYWY KAROLINY :
Impreza u Bartka była szczałem w dziesiątkę. Dawno się tak nie bawiłam. Tańczyłam ze wszystkim chłopakami , gadałam z dziewczynami , żonami siatkarzy. Opowiadały mi o swoim życiu. Bardzo miłe kobiety. Do czasu kiedy się pojawiła Aleksandra. Dziewczyny przestały się uśmiechać i zrobiły się poważne. Ja stałam z Dagmarą Winiarską.
- Co jest Daga?- zapytałam.
- Widzisz chodzi o tamtą laskę. To jest Ola dziewczyna Piotrka.
- Żartujesz , sobie ? - byłam zdziwiona.
Wtedy właśnie podeszła ona.
- Cześć Dagmara! - podeszła i pocałowała ja w policzek.
- Cześć. - powiedziała wymuszając uśmiech.
Ja stałam i przyglądałam się temu. Na pierwszy rzut oka wydawał się być miłą dziewczyną , ale to było tylko pozory.
- Olu poznają Karolinę- przedstawiłam mnie.
- Cześć jestem Karolina , miło mi cię poznać. - uśmiechnęłam się podając jej rękę.
- Ta ... Cześć- powiedziała , ignorując moją rękę. Wzięła kubek z drinkiem i wyszła z kuchni.
- Nie przejmuj się ona tak zawszę. Ja jej nie cierpię , tak jak reszta dziewczyn, ale tolerujemy ją ze względu na Piotrka. - uśmiechnęła się.
- Pójdę poszukać Sebastiana. - powiedziałam i wyszłam z kuchni.
Weszłam do salonu , a tam Panowie rozmawiają na temat piłki nożnej. Usiadłam obok Daniela . Towarzystwo kłóciło się o to który klub jest lepszy Real czy Barcelona. Uśmiechnęłam się do Sebka. Ten wstał i podszedł do mnie.
- Co jest ? Zmęczona ? Jak chcesz to możemy jechać do domu . - zaproponował.
- Oj kotek czytasz mi w myślach. - Uśmiechnęłam się . Chwyciliśmy się za ręce , kierując się do wyjścia .
Po drodze spotkaliśmy gospodarza , podziękowaliśmy i wyszliśmy z mieszkania. Wychodząc z budynku , naszą uwagę przykuła para która się kłóciła.
- Co ty sobie wyobrażasz , co ? Kim ty jesteś , żeby mnie oceniać ??- krzyczała ona.
- A ty kim ? No kim ? zdradziłaś mnie , już drugi raz. Pierwszy wybaczyłem , bo kochałem , ale tego już nie jestem wstanie wybaczyć. - krzyczał on.
W tym czasie podeszliśmy bliżej. Okazało się że to był Piotrek z Olą . Byłam w szoku. Z tego co usłyszeliśmy to ona go regularnie zdradzała. Chociaż nie darzyłam Nowakowskiego jakąś wielką sympatią , to w tym momencie zrobiło mi się go żal. Przeszliśmy obok nich nie zauważeni. Sebastian otworzył mi drzwi do strony pasażera. Kiedy sam odchodził auto , żeby zasiąść za kierownicą , Piotrek obrócił się i podbiegł do niego. Rozmawiali o czymś , po chwili Sebastian otworzył drzwi od mojej strony.
- Kochanie wyjdź na chwilkę.- powiedział.
Wysiadłam z samochodu , ten chwycił ,mnie za rękę i poprowadził w stronę Piotra.
- Więc tak Karolinko , to że mieszkamy razem w twoim mieszkaniu , nie czyni mnie zobowiązanym do podjęcia decyzji . - powiedział mój chłopak , patrząc na mnie.
- Yy.... dobraaaa, ale nie za bardzo wiem o co chodzi . - powiedziałam niepewnie. Mieszkaliśmy w mieszkaniu , które kupił mi tata . Więc ja podejmowałam większość decyzji co do niego. Chłopaki popatrzyli po sobie , a potem na mnie.
- No mówcie o co chodzi !!- myślałam , za zdarzyło się coś strasznego. Pożar lub nas okradli.
- Jak by to powiedzieć ?- ujął skromnie Sebek , znacząco patrząc na Nowakowskiego , ten spuścił wzrok i na jego policzkach pojawił się rumieńce .
- Jest prośba , żeby Piotrek zamieszkał z nami przez 4 dni , to jak będzie ?- wyrzucił z siebie jednym tchem.
- Co ty o tym myślisz? - spytałam go.
- No ja się zgadzam , nie zostawię go tak na ulicy , co nie ? - odparł.
- Jak ty się zgadzasz to ja też - uśmiechnęłam się i odeszłam w kierunku auta.
- No choć stary , nie będziesz tak stał ! - ponaglił Piotrka.
- Już tylko skoczę po torbę do mieszkania Kurka. - zawołał i zniknął za drzwiami budynku.
Zastanawiałam się co się stało z Olą , ale postanowiłam sobie nie zaprzątać sobie tym głowy , pewnie wróciła do domu Bartka. Ja w tym czasie przeniosłam się na tylne siedzenie. Dostałam jeszcze całusa od Sebastian.
- Dziękuje. - powiedział między pocałunkami.
-Za co??- spytałam.
- Za to że mu pozwoliłaś zamieszkać z nami. Jesteś kochana.
Zaśmiałam się i pocałowałam go jeszcze raz. Do samochodu wszedł Piotr zajmując moje wcześniejsze miejsce. Sebastian odpalił auto i ruszył a kierunku Piotrkowa Tryb. Zapowiadała się godzina jazda . Na szczęście w nocy jest mały ruch to może będziemy wcześniej. Przekroczyliśmy granicę Bełchatowa , kiedy zadzwonił mój telefon .
- Karolina ? Halo tu Bartek .- krzyczał do słuchawki.
- Cześć Bartek. Co już się stęskniłeś ? Widzieliśmy się jakieś 15 minut temu .
- Nie o to chodzi. Mam problem , duży problem.
- Okey mów o co chodzi.
- Piotrek zniknął , nikt go nie widział , jego torba zniknęła , widziałem jak wychodzi z Olą , ale ona nic nie pamięta bo jest pijana . Co ja ma zrobić? Może go porwali i powinienem zadzwonić po policje. Jezu ... trener mnie zabije za to że zgubiłem gościa z podstawowej szóstki.- panikował.
- Bartek nie panikuj. - powiedziałam.
- Powiedz mi co mam robić. -
- Nic.
- Jak to nic ! Czy ty zwariowałaś. - zaczął się wydzierać do słuchawki.
- Bartek !!!!! - krzyknęłam.
- No co ?!- oburzył się.
- Jak byś mi nie przerywał , to byś już wszystko wiedział .
- Ale co ?? Hyy... zabiłaś Nowakowskiego . - oskarżył mnie.
- Nie głupolu , jak sama miałam bym to zrobić ?? Przy jego wzroście !? Sama nie dałam bym rady. - żartowałam z niego.
- To co masz zamiar mi powiedzieć ?- zapytał.
- Żebyś na żadną policję nie dzwonił , bo wtedy ja będę aresztowana .
- Wiedziałem , zabiłaś go !!
- Bartek !!! Moje nerwy są na wyczerpaniu , zaraz rzucę tym telefonem przez okno i gówno będziesz wiedział. - zdenerwowałam się .
- Dobra , już siedzie cicho.
- Piotrek jedzie z nami do Piotrkowa Tryb. Pomieszka z nami 4 dni .
- A potem co ??
- Tego to ja nie wiem. - zdawałam sobie z tego sprawę że przez te 4 dni może się wiele wydarzyć.
-Karolina czy Olka , go ...- nie dokończył.
- Tak Bartek , po tym co zobaczyłam to wnioskuję że tak - powiedziałam , uśmiechając się do Sebastian , który patrzył na mnie z lusterka.
- Karolka , nie naciskaj go , ok ? Sam ci powie jak uzna że musi z kimś pogadać.
- Nawet niezamierzanym. - miałam zamiar zaszyć się w sypialni na te 4 dni.
- Jesteś kochana , ale trochę to niego uprzedzona. Musisz go poznać i będzie dobrze.
- Hehehehehe... Druga osoba mi to dzisiaj mówi , przynajmniej tą pierwszą połówkę , a co do drugiej części . Wiem i postaram się.
- Będzie dobrze zobaczysz.
- Wiem. Przekaż mu że się wszystko ułoży i żeby się trzymał .
- Dobra powiem. Trzymaj się.
- Pa. I tak stęskniłem się. - po czym usłyszałam dźwięk zakończonego połączenia. Wbiłam wzrok w telefon i odezwałam się.
- Piotr , Bartek kazał ci przekazać żebyś się trzymał i że się wszystko ułoży .
- Dziękuje . - odezwał się .
Byliśmy już przed granicą Piotrkowa , kiedy zatrzymała nas policja. Sebastian zatrzymał się na poboczu i otworzył drzwi od swojej strony.
- Dobry wieczór Panie kierowco . Poproszę dowodzik , prawo jazdy i ubezpieczenie.
- Dobry wieczór. Już daję. - młody prawnik , podał dokumenty policjantowi ,ten sprawdził je .
- Wydaje się być wszystko w porządku , ale dla pewności sprawdzimy jeszcze alkomatem czy jest Pan trzeźwy.
Policjant podał alkomat i kazał dmuchać. wynik był szokujący , jak dla mnie . Na ekranie widniało 1,5 %o.
- Oj nie ładnie . Będzie Pan musiał pojechać z nami na komisariat. Czy któreś z Państwa ma prawo jazdy , żeby dojechać do waszego celu podróży .
- Ja ma ,ale wcześniej piłem drinka wiec nie będę nawet próbował - odezwał się Piotr.
- A Pani ?- zwrócił się do mnie.
- Tak , mam prawko , trzeźwa też jestem , wiec mogę jechać.
- Sprawdzimy.
Podał urządzenie i kazał dmuchać. Wynik 0%o.
- Dobrze , mogą Państwo jechać. A co do Pana jak wytrzeźwieje i puścimy, ale wcześniej posiedzi sobie Pan 48h . - powiedział policjant, prowadząc Sebastiana do radiowozu.
Stałam przed autem i patrzyłam jak się oddalają. Do domu zostało jakieś 30 minut drogi. Wsiadłam za kierownicę i położyłam na niej głowę. Piotrek obszedł auto i usiadł na miejscu pasażera. Popatrzyłam na niego. Ten popatrzył na mnie ze współczuciem i posłał uśmiech. Odpaliłam samochód i ruszyliśmy w stronę Piotrkowa. Po 20 minutach stałam już na ostatnim skrzyżowaniu prowadzącego do mojego mieszkania i czekałam aż zapali się zielone. Czułam na sobie wzrok Nowakowskiego .
- Przykro mi . - odezwał się .
- Ta .... mi też jest przykro.
W tym momencie zapaliło się zielone i wiec ruszyłam w stronę mieszkania.
<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>
Wiem że ten zdjęcie przypomną wam ten smutne chwile :`(
Oto rozdział 5 .
Mam nadzieję że się wam spodoba.
Czekam na komentarze.
No cóż. Historia jest nawet wciągająca, nie powiem. Nawet te literówki i dziwne rozłożenie rozdziałów nie zepsują tego. Nie powiem, błędy rzucają się w oczy ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że czytasz moje blogi i chyba Ci się podobają. Pisałaś, że chciałabyś jakąś historię z Pitem właśnie. Mój główny blog jest poświęcony środkowemu i krótkiej historii o Nowakowskim nie przewiduję. Zresztą, napisałam to w odpowiedzi na Twój komentarz pod ostatnią historią ;)
Mam taką malutką prośbę. Mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach na którymś z blogów bądź gg (podane na blogach). Byłabym wdzięczna ;)
Pozdrawiam serdecznie, paulenka